I nie wiedzieć jak, kiedy i gdzie, ale rozpoczął się, i nawet trwa już czwarty dzień. Lipiec. Oczekiwałam ciepła, a wręcz upałów... choć może bardziej liczyłam się z upałami i ciepłem nieznośnym, takim z końcówki czerwca, a tu proszę - 17 stopni było rano! Jak dla mnie idealnie :) że o deszczu nie wspomnę - był i nadal uwielbiam.
Choć ciut się to u mnie pozmieniało, bo odkąd jestem mamą, a właściwie chyba bardziej od tego roku dopiero odrobinę polubiłam ciepło, kiedy Dziecko me chodzi i jest ciut "samodzielne", to spędzanie czasu na zewnątrz jest wprost wspaniałe, rozwijające, zdrowe i daje tyyyle możliwości zbrojenia czegoś! :) Wiadomo - w czasie deszczu też można chociażby pospacerować, ale z dzieckiem to już nie to samo ;)
Dziś jedna z zaległych prac (a w najbliższym czasie będzie ich trochę...) - sakiewki z zakładkami do książek - podziękowania dla pań przedszkolanek.
Was zapraszam do oglądania, a ja zbieram się z Młodym na spacer.
Udanej niedzieli!