Strony

wtorek, 9 września 2014

Zielooono czuję sieeę!

Hej Ho!

Za trzy dni wybywam na prawie cztery dni w piękne Bieszczady :) gdyż wesele Brata już tuż tuż!
Się cieszę niezmiernie i już mnie głowa boli... Hi Hi!! :D
Jako że szczegółów do dogrania mam jeszcze sporo, a im bliżej wesela to jakoś pracy nam nie ubywa, więc dziś krótko i na temat.

Właśnie zakończyłam 'produkcję" wizytówek dla Szanownych Gości na tą weselną okoliczność.
Są one w odrobinę innym klimacie niż reszta dodatków, aczkolwiek jest to zaplanowana inność - mają się wyróżniać.
Wizytówki same w sobie są proste i niewymodzone, bo uważam że jak na rolę którą spełniają nie muszą opływać w dodatki rozpraszające uwagę. Nie zmienia to jednak faktu, że nie jest to zwykły kawałek papieru wiztówkowego z imieniem i nazwiskiem.
Zielony papier podziurkowałam ozdobnym dziurkaczem brzegowym i porozcinałam. Elementy, które powstały ponaklejałam na kartoniki, a nad nazwiskami dorzuciłam maluśkie widelcowe kokardki, co by pięknie było! :)
Myślę, że całość wyszła bardzo przyjemna dla oka.

Zapraszam i dziękuję za uwagę oraz za każde odwiedziny, które są mi niezmiernie miłe! :D
Karola







2 komentarze:

  1. Z takimi dziełami można jechać! Ale Ci zazdroszczę, my z mężem kochamy Bieszczady. Jak będziesz miała jakiś dobry adres, pod który można pojechać (mam na myśli nocleg i wyżywienie) to daj znać. Udanej imprezy a głowa na takim świeżym powietrzu "na drugi dzień" nie boli;D

    OdpowiedzUsuń