Strony

wtorek, 24 marca 2015

Nie- i ogarnietość, czyli Stefy zaproszenia ślubne

Dziś krótko, zwięźle i na prędkości, bo czasu brak mi ostatnio wciąż... ot nieogarniętość opanowała mnie!
Udało mi się natomiast ukończyć zaproszenia na ślub dla mojej Stefy spotkanej 'po latach' :) a więc jakiś niewielki, bo niewielki, ale element ogarniętości jest! :)

Zaproszenia proste i niekombinowane. Elementy podklejone na kostkach dystansowych, do tego szeroka koronka, błękitna tasiemka i tego samego koloru półperełki.

Z tego co mi wiadomo, to Stefa jest zachwycona... mam nadzieję, że proszonym gościom również przypadną one do gustu?...








Dziękuję za uwagę. Życzę Wam spokoju, ogarniętości i więcej czasu dla siebie! ;)
Karola

4 komentarze:

  1. Delikatne i bardzo ładne. Nieogarniętość mnie niestety też jakaś ogarnęła :(

    OdpowiedzUsuń
  2. piekne, eleganckie zaproszenia, ps ja też jakoś ostatnio cierpię na brak czasu ;P a będzie go u mnie jeszcze mniej...

    OdpowiedzUsuń