Zamiast windy będzie drabina ;)

Dzień dobry bardzo!

Te anomalia pogodowe mnie wykończą, i albo zejdę na zawał, skoki ciśnienia, migrenę nie z tej ziemi, albo po prostu się rozpuszczę z gorąca, ehh...
To tak w kwestii aktualnie panujących warunków pogodowych.
Choć jak tak zerkam lewym okiem za okno, to stwierdzam i wnioskuję, iż te chmury nie wróżą niczego dobrego i niechybnie w dniu dzisiejszym nawiedzi nas jakaś burza niestety... buuu :( nie lubię burzy, a wręcz się ich boję, i gdybym była taka mała jak mój Sosek to burze przeczekiwałabym w jedynym sensownym i bezpiecznym miejscu, tj. na dywaniku pod umywalką w łazience, trzęsąc się ze strachu...:( ale, że jestem 'parę kilogramów' większa od mojego piesa, to odpuszczam sobie dywanik w łazience i tylko trzęsę się ze strachu! :(

Ale, co by zdarzyć przez burzą - przejdźmy do sedna, tzn. do kartki, windy i drabiny :)
Otóż jedna z typowo weselnych piosenek traktuje właśnie o windzie jadącej do nieba. Jako że z uklejeniem windy zeszło by mi chyba z tydzień jak nie dłużej, to poszłam na łatwiznę i przygotowałam kartkę drabinową :) Po drabinie do nieba też można spróbować się dostać, a co! ;):D
Znalazłam odpowiedni kurs, dzięki któremu praca poszła mi sprawniej niż przewidywałam.
Kartka jest kolejną z trio zamówionego przez Kachę, a więc znów dla A(g)niesi i Grzesia.
Jeśli chodzi o papiery to użyłam błękitnego ScrapBerry's, na który nakleiłam szary z Galerii Papieru. Wcześniej brzegi potargałam i delikatnie potraktowałam czarnym tuszem, podobnie jak brzegi tekturki, tzn. też ja potuszowałam, bo potargać jakoś nie potargałam ;) Na koniec, aby kartka nie była smutna i szara, i dla kontrastu ażeby coś się na niej 'zadziało', dorzuciłam kilka żółtozłotych półperełek i kokardę w tym samym kolorku.
Całość - zamierzenie - wyszła (trochę) retro...:)

Kartkę zgłaszam do wyzwania kolorystycznego w Diabelskim Młynie, wyzwania sznurkowo-wstążkowego w Szmeku oraz monochromatycznej zabawy w Magnoliowych Polkach.

Zapraszam, dziękuję za uwagę i życzę przyjemnego wieczoru.
Karola

 

PS. A to mój Sosek :)